Klucz do cieszenia się „Saltburn” leży na dnie wanny

Minęły dwa miesiące od mojego pierwszego obejrzenia Saltburn i w tym czasie wydarzyły się dwie rzeczy: kontynuacja Emerald Fennell Obiecująca młoda kobieta stał się jednym z najbardziej wywołujących podziały filmów roku i nie mogę przestać myśleć o szczególnie odbiegającej od normy scenie z wanną. Nie jestem do końca pewien, czy te dwie rzeczy nie są ze sobą powiązane.

Akcja najnowszego filmu Fennella rozgrywa się w 2006 roku i skupia się na Oliverze Quicku (Barry Keoghan), który zdobywa stypendium na prestiżowym Uniwersytecie Oksfordzkim i nawiązuje nieprawdopodobną przyjaźń z bogatym Felixem Cattonem (Jacob Elordi). Kiedy Felix zaprasza upośledzonego Olivera do swojej rodzinnej posiadłości – tytułowego Saltburn – na letnią przerwę, fascynacja Olivera Feliksem staje się coraz bardziej lubieżna i transgresyjna. Uchwycono to w czterech sprośnych scenach (no cóż, trzy są sprośne, a jedna w pewnym sensie gra na nosie), które spełniają dwie funkcje: po pierwsze, w każdej z tych scen można prześledzić eskalację dewiacji Olivera, która rzekomo rozbiera postać i jego motywy.

Działają również jako papierek lakmusowy; w jakim stopniu sprawia ci to przyjemność Saltburn w dużej mierze zależy od tego, jak bardzo lubisz oglądać te momenty.



data premiery bieżącego punktu w serwisie Netflix

Pierwszą i prawdopodobnie najważniejszą z nich jest scena w wannie. Oliver szpieguje Felixa masturbującego się w wannie na nóżkach w ich wspólnej łazience. Felix dochodzi do wytrysku i wychodzi z wanny, pozostawiając wodę do odcieknięcia, podczas gdy Oliver wkrada się do pokoju. Wchodzi do wanny, klęka i zaczyna zmywać pozostałą mieszaninę wody z kąpieli Felixa i nasienia. Kiedy Oliver wchodzi do wanny, w duchu kibicuję mu, żeby właśnie to zrobił. To takie samo uczucie, jakie miałem, oglądając Nazywaj mnie swoim imieniem , kiedy Elio masturbuje się – do końca – brzoskwinią. Później Oliver z tego filmu znajduje brzoskwinię lśniącą od wytrysku i przez krótką, niespokojną chwilę ma wrażenie, że ugryzie. On nie. To trafny tematycznie wybór dla filmu Luca Guadagnino, opowieści o tęsknocie i niszczycielskim pragnieniu. Choć na początku może się tak wydawać, Saltburn nie chodzi o pożądanie; chodzi o posiadanie, konsumowanie i stawanie się – więc ten Oliver liże to prosto. W końcu jesteś tym, co jesz.

Oliver nie działa pod wpływem przymusu (choć niektórzy widzowie mogą rozpoznać w jego działaniach kształt swoich natrętnych myśli), ale zamiast tego oddaje się swoim najbardziej zdeprawowanym impulsom. Kiedy poznajemy prawdę o Oliverze – pochodzi on ze zwykłej rodziny z wyższej klasy średniej, której rodzice są wciąż po ślubie i bardzo mocno przejmują się synem – jego przypuszczalne motywy stają się mniej jasne. W drugim z Saltburn W lubieżnych scenach Oliver spotyka siostrę Felixa, Venetię, która ma zwyczaj przesiadywać na dziedzińcu pod oknem Olivera. Kiedy ich flirt zamienia się w intensywne pieszczoty, Venetia ogłasza, że ​​ma miesiączkę, a Oliver i tak uprawia z nią seks oralny. Fennell nie przerywa, zamiast tego pozwala widzom zobaczyć przyjemność Venetii, a także zakrwawiony uśmiech Olivera, będący prekursorem rozpadu Venetii.

Fennell kontynuuje swoje niemalże Edgelordzkie prowokacje w trzeciej scenie, w której Oliver odwiedza grób niedawno zmarłego Feliksa. Kopie dziurę w świeżej ziemi, rozpina spodnie i przystępuje do seksu z kurhanem.

Jacob Elordi je lody podczas czytania

(MGM)

czy będzie Enola Holmes 3

Utalentowany pan Ripley I Ponowna wizyta w Brideshead są widoczne wpływy Saltburn , ale porównania z tymi historiami wydają się nieco powierzchowne i mogą wzbudzić oczekiwania, których film Fennella wyraźnie nie chce spełnić. Dlaczego Oliver płacze nad grobem Felixa? Dlaczego on pije brudną wodę z kąpieli? Odpowiedź wydaje się być taka, że ​​w ogóle nie ma odpowiedzi, co jest powszechną krytyką w negatywnych recenzjach Saltburn , z których kilka wyśmiewa film za nieprzenikniony przekaz i brak kąśliwego komentarza klasowego. Zamiast wydawać się niechlujne lub nieostrożne, te elementy wydają mi się zamierzone. Oliver ma więcej wspólnego z psychopatą Breta Eastona Ellisa niż z Ripleyem Patricii Highsmith, ale nie jest na tyle narcystyczny, żeby faktycznie opieka o bogactwie i jego urokach. W chwilach największej bezbronności – albo gdy jest to przybliżenie wrażliwości, którą postanawia pokazać, albo gdy robi mu się tak głupio, że nie może powstrzymać się od konfrontacji z Felixem – Oliver jest Leopoldem szukającym swojego Loeba.

I tam Jest komentarz klasowy w Saltburn , po prostu klasy nie są tak odmienne. Felix ma wszystko: jest seksowny, wysoki, bogaty i każda dziewczyna ma ochotę na seks z nim. Potrafi nawet zrobić kolczyk w brwi. To, co ma Oliver, nim nie jest Nic , Dokładnie. Ale to nie wystarczy, aby postawić go na równi z Feliksem, dlatego konstruuje fikcyjną historię porzucenia i dysfunkcji – coś w rodzaju bogatych ludzi, którzy fetyszyzują miłość pełną dobrych intencji i dobroczynności; coś, co chłeptają jak Oliver jadący do miasta na dnie wanny.

Kiedy w końcu poznajemy jego rodziców, film wyjaśnia, że ​​nie chodzi tu o tych, którzy mają i tych, którzy nie mają. Chodzi o posiadających i tych, którzy mogą mieć, z różnym stopniem przywilejów oddzielających jedno i drugie. Oliver jest uosobieniem typowego dla białych męskich przywilejów, tego rodzaju przywilejów, który codziennie widzimy obrzydliwie marnowany i przywłaszczany. Mógłby być kimś, ale ambicjami Olivera nie kieruje jego ego, ale jego id.

Co nas do tego prowadzi Saltburn ostatnia scena – czwarta z serii scen odnoszących się do podziałów filmu. Przeżył Felixa, Venetię i ich rodziców i skutecznie pozycjonował się jako spadkobierca, majątek Saltburn należy teraz do Olivera. Świętuje, tańcząc po rezydencji – zupełnie nago – do „Morderstwa na parkiecie” Sophie Ellis-Bextor w wydłużonej sekwencji, która sprawia, że ​​rozbieranie się Olivera staje się dosłowne. Oto on, zupełnie nagi, aby świat mógł go zobaczyć. Co zostaje po oderwaniu wszystkich lepkich warstw? Nic takiego.

Oliver Quick (Barry Keoghan) pali papierosa nad jeziorem

(MGM)

Przy minimalnym wysiłku i odrobinie frywolnego sprytu Oliver zdobył fortunę rodziny Catton i jej godną pozazdroszczenia posiadłość. I zrobił to pomimo braku ogromnych zasobów, jakie zapewniały bogactwo i przywileje Felixa (co rozciąga się na jego konwencjonalną atrakcyjność). Fennell bacznie obserwuje nieodłączny przywilej urodzenia się białym i męskim mężczyzną oraz groteskową swobodę, z jaką ktoś taki jak Oliver z nieznacznie klasa niższa może zyskać więcej przywilejów. Bezsens tego – i nieświadomej nagości Keoghana – jest komiczny.

Tak, jest puste. Ale o to też chodzi. Zwycięstwo Olivera nie znaczy dla nas nic poza ogólnym pragnieniem unicestwienia tego jednego procenta. Nawet nie wie do czego Do z tą piętrową posiadłością i wszystkimi bogactwami. Jak wielu przedstawicieli klasy średniej, Oliver po prostu chce, bo powinien chcieć. Jego własne przywileje są przez niego marnowane, więc zdobycie ich większej ilości nie będzie miało jakiegoś progresywnego efektu. Wniosek Saltburn jest nieuchronnie frustrujące, jest jednak coś niezaprzeczalnie zabawnego w obserwowaniu, jak psychotyczny mały drań Keoghana bezcześci każdy centymetr złoconej rezydencji Cattonów, tańcząc z jednego pokoju do drugiego z wyciągniętym kutasem.

To przywilej, kochanie.

zakończenie wołowiny wyjaśnione

(przedstawiony obraz: MGM)


Kategorie: Hazard Kino Prezenty