Wyjaśnienie klikaczy „The Last of Us”.

W porządku, więc jesteś postacią w świecie Ostatni z nas . Chodzisz po okolicy, starając się przetrwać, prosperować i cieszyć się życiem najlepiej, jak potrafisz. Zabiłeś już kilka zombie, ale miałeś też dramatyczny moment, w którym spojrzałeś mężczyźnie w oczy i obserwowałeś, jak powoli uchodzi z nich życie. Próbował cię zabić, ale każdej nocy, gdy zamykasz oczy i próbujesz zasnąć, wciąż widzisz jego bladą twarz. Ale poza tym czujesz się całkiem nieźle.

Podczas swoich podróży widzisz sklep spożywczy, który wydaje się być całkiem niezniszczony. Może być tam trochę konserw. A może trochę nożyczek, taśmy i innych rzeczy, dzięki którym twój wierny kij baseballowy będzie bardziej morderczy. Wchodzisz do środka i wypełniasz plecak różnymi rzeczami. Narkotyk. Widzisz na drugim końcu sklepu, że jest ich cała seria ciemne kroki które prowadzą do a wilgotne miejsce przechowywania to może mieć trochę naprawdę niezłe gówno .

Ale coś daje ci to dziwne uczucie, ponieważ ciągle słyszysz ten dziwny, cichy dźwięk kliknięcia. Prawdopodobnie jest to po prostu przepalony bezpiecznik lub coś takiego. Jakieś elektryczne gówno zwariowało od czasu apokalipsy. A może to szop pracz. Tak, prawdopodobnie szop pracz.



Jakkolwiek to uzasadnisz (nawet jeśli tam Jest nie ma już prądu i prawdopodobnie wszystkie szopy są martwe), zaczynasz schodzić po grubych i skrzypiących schodach. Wilgotne powietrze jest pełne zarodników grzybów, więc zakładasz maskę gazową, aby nie wdychać żadnego kordycepsu, odpowiedzialnego za zombie. Dojdź do podnóża schodów, a twój but zanurzy się w lepkiej, stojącej wodzie. Ej. Będziesz musiał później zmienić skarpetki, jeśli nie chcesz mieć stopy okopowej. Lepiej, żeby to było tego warte.

Szperasz w piwnicy i udaje ci się znaleźć fajne rzeczy. Niektóre nożyczki. Kilka noży. Więcej konserw. Ale coś jest nie tak. Ciągle słyszysz ten dźwięk kliknięcia, który staje się coraz głośniejszy. Coś uderza w twoją stopę; patrzysz w dół i tłumisz krzyk. U twoich stóp leży wzdęty trup, ubranie prawie zgniłe, trzymające coś, co wygląda na nasiąknięte wodą resztki strzelby. Z podróży wiesz, że strzelby są zajebiste, więc odrywasz obrzydliwe palce trupa z lufy i dodajesz to do swojego plecaka.

Wszystko skończyłeś w piwnicy. Jesteś wystarczająco przestraszony, a mimo to kliknięcie staje się głośniejsze. Skóra na karku podnosi się, bo słychać cichy dźwięk pod to klikanie. To brzmi jak małe jęknięcie. Trochę westchnienia. Trochę jęku. Brzmi jak grzechot śmierci. Drżący ostatni oddech A osoba . Wchodzisz na schody, stawiasz stopę prosto przez spróchniałe drewno z głośnym hukiem pękać .

I coś krzyczy .

Żółć podchodzi do gardła. W ciemności słychać, jak coś pluska w wodzie. Klikanie jest głośniejsze i miesza się z podludzkim wrzaskiem, od którego nogi wariują jak jelenie. Wysuwasz stopę z buta i zarezerwuj to do góry schodami. Coś wchodzi po schodach za tobą. Po odgłosach kroków tego stworzenia na schodach można rozpoznać, że jest zużyte buty . Wychodzisz ze sklepu i wyciągasz z kieszeni pistolet 9mm. Odwracasz się i wychodząc z drzwi, widzisz pozostałości czegoś, co kiedyś było ludzką twarzą, teraz wyolbrzymioną do nieproporcjonalnych rozmiarów.

Usta i szczęka są obecne, ale inne cechy są zasłonięte przez narośle grzybicze. Opróżniasz magazynek do czegoś. Pociski spowalniają go, ale tylko trochę. Nie masz czasu na przeładowanie. Zdajesz sobie sprawę, że w drugiej ręce nadal trzymasz strzelbę. Nie sprawdziłeś, czy jest załadowany, ale się dowiesz. Stwór wyciąga zgniłe ręce, szczęka i zgrzyta zębami. Pociągasz za spust, a kula eksploduje w pierś stwora. Podmuch zostaje odrzucony w tył na trzy metry. Krzyczy i wije się po ziemi. Potem drży i leży spokojnie. Nie zostajesz w pobliżu, żeby sprawdzić, czy nie żyje. Zachowaj się jak drzewo i wypierdalaj z Dodge'a.

Później tej nocy decydujesz się rozbić obóz w starym garażu. Znajdujesz na ulicy kilka suchych patyków, ale nie masz podpałki. Sprawdzasz, czy w plecaku nie ma skrawków papieru i znajdujesz starą broszurę, którą dostałeś od żołnierza w strefie zdemilitaryzowanej, w której mieszkałeś, zanim została ona opanowana. Chodziło o to, jak zabić zarażonych. Nie przeczytałeś tego. Z praktycznego doświadczenia wiesz, że strzelanie do śmierci jest zazwyczaj najskuteczniejszą metodą. Masz zamiar podpalić gazetę, ale oddech więźnie ci w gardle, gdy widzisz tę samą grzybiastą twarz, którą znalazłeś w sklepie spożywczym, patrzącą na ciebie na odwrocie broszury. Wyciągasz latarkę. Widzisz, że ta rzecz ma swoją nazwę.

W czym służą klikery Ostatni z nas ?

Czytając dalej, odkryjesz, że klikery to trzeci etap infekcji kordycepsem. Wiele lat po ukąszeniu zakażonej osoby grzyb cordyceps zaczyna rosnąć poza ciałem. Guzki na twarzy osoby klikającej to w rzeczywistości stwardniałe płytki grzybicze, które rosną na oczach zakażonej osoby. Stworzenie jest ślepe i jako formę używa kliknięć i jęków echolokacja w celu polowania na zdobycz, stąd nazwa. Ze względu na długotrwałe narażenie na grzyba istoty te są znacznie silniejsze od ludzi i znacznie trudniejsze do pokonania. Chowają się w ciemnych miejscach, aby skuteczniej polować, co wydaje się sugerować, że posiadają pewien poziom inteligencji.

Obok zdjęcia pilota widać sekcję oznaczoną jako Etap czwarty, ale ta część broszury została wyrwana. Z dreszczem uświadamiasz sobie, że napotkana rzecz nawet nie dotarła do celu finał etap infekcji, chociaż możesz sobie tylko wyobrazić, na którym to etapie jest ten etap.

Podpalasz papier i patrzysz, jak twarz istoty wykrzywia się i czernieje, gdy jest lizana przez płomienie. Kładziesz się spać, a po chwili sen zaczyna Cię odnajdywać. Nawet nie zauważasz, że zamykając oczy, nie pomyślałeś o człowieku, którego zabiłeś. Jego twarz została zastąpiona czymś nie do poznania. Czaszka z bulgoczącymi naroślami grzybiczymi i krzyczącymi, zgrzytliwymi ustami. Twoja ostatnia myśl, zanim odpłyniesz, to… Ech, to okropne.

(przedstawiony obraz: Naughty Dog)