To kończy się na nas , filmowa adaptacja bestsellerowej powieści Colleen Hoover pod tym samym tytułem, doczekała się oficjalnego zwiastuna. Jednak pomimo tego, że na płycie pojawiła się piosenka Taylor Swift, na wielu z nich nie zrobiło to wrażenia nadchodzący film.
To kończy się na nas ukazał się w 2016 roku i został zainspirowany matką Hoovera , która porzuciła pełen przemocy związek z ojcem Hoovera, gdy Hoover miał dwa lata. Książka opowiada o niedawnej absolwentce college'u Lily Bloom, która udaje się do Bostonu, aby rozpocząć nowe życie i wyleczyć się z przemocy ze strony ojca. Myśli, że znalazła prawdziwą miłość w Ryle’u Kincaidzie, ale powoli zaczyna zdawać sobie sprawę, że jej związek przypomina ten, w którym stosowali przemoc między jej rodzicami.
To kończy się na nas sprzedał się w ponad 1 milionie egzemplarzy na całym świecie i stał się także jedną z największych muz społeczności #BookTok na TikTok. Justin Baldoni zabezpieczył prawa do filmu To kończy się na nas w 2019 r., a teraz film staje się rzeczywistością pod reżyserią Baldoniego.
Chociaż fani Hoovera są prawdopodobnie podekscytowani To kończy się na nas , film wzbudził pewne obawy ze względu na kontrowersje wokół książki. Hoover próbuje w swojej powieści przekazać mocny przekaz na temat zakończenia cyklu przemocy domowej, ale wątpliwe jest, jak skutecznie to robi. To kończy się na nas , wraz z kilkoma innymi jej powieściami , zostali oskarżeni o idealizowanie przemocy domowej. Fakt, że jest reklamowany jako romans i tak bardzo koncentruje się na elektryzującej relacji między Lily i Ryle’em, spowodował, że niektórzy czytelnicy BookTok i YouTube zaczęli wyrażać swoje obawy dotyczące postrzegania przemocy domowej, posuwając się nawet do opowiadania się za pozostaniem Lily ze swoim sprawcą .
Tymczasem film mógłby albo naprawić niektóre błędy książki, albo jeszcze pogorszyć sytuację, kontynuując romantyzowanie molestowania. Kontrowersje czy nie, jednak To kończy się na nas adaptacja zbliża się wielkimi krokami. Oto wszystko, co do tej pory o tym wiemy.
Sony udostępnia oficjalny zwiastun To kończy się na nas
Sony udostępniło niedawno pierwszy oficjalny zwiastun To kończy się na nas . Pierwotnie premiera filmu miała nastąpić 9 lutego 2024 roku. Data ta została jednak przesunięta na 9 sierpnia 2024 roku.
To, co przykuło uwagę większości widzów w zwiastunie, to fakt, że odtwarza on ścieżkę dźwiękową utworu My Tears Riochet Taylor Swift. Jednak zamiast intrygować widzów, obecność piosenki sprawiła, że niezliczeni użytkownicy mediów społecznościowych zaczęli kwestionować sposób, w jaki adaptacja Hoovera zdobyła piosenkę Swift, lub deklarowali, że nie zobaczą filmu bez względu na muzykę Swifta.
austin jest trochę kiepski w swojej pracy, bo dlaczego nie dałeś piosenki Taylor do filmu o Barbie, ale dałeś ją Colleen Hoover? pic.twitter.com/qms3pXvXdH
— ✮ to (@folkloriian) 16 maja 2024 r
za każdym razem, gdy Taylor się odkupuje, robi coś śmiesznego. dzisiaj umieszcza jedną z jej najlepszych piosenek w cholernej adaptacji filmowej COLLEEN HOOVER. gloryfikowanie nadużyć jfc
— ty ✰ (@owndiscomfort) 16 maja 2024 r
przepraszam, ale piosenka Taylor nie sprawi, że obejrzę film z Colleen Hoover? https://t.co/ZBqoyuLspN
– Jess?✨? iso toronto (@lavenderhaaze) 16 maja 2024 r
nawet Blake Lively i Taylor Swift nie potrafią sprawić, że polubię Colleen Hoover, lol
— emma (@joshspankindun) 16 maja 2024 r
Moje łzy rykoszetują w pieprzonym zwiastunie filmu Colleen Hoover??? absolutnie, do cholery, nie zabieraj mojego dziecka z tej pieprzonej przyczepy.
— syrenka musin i jej ukochane duchy (@mermaidmusin) 16 maja 2024 r
Poza wyborem piosenki niewiele więcej wynika ze zwiastuna. Widzowie widzą Lily Bloom (Blake Lively) otwierającą własną kwiaciarnię, zanim po raz pierwszy spotykają Ryle’a (Justin Baldoni). Jest całkiem jasne, że tę parę łączy niesamowita więź, gdy widzimy fragmenty ich pozornie marzycielskiego romansu. Następnie pojawiają się wskazówki, że coś jest nie tak, gdy zwiastun ukazuje Ryle’a ze złością rzucającego rzeczami i kopiącego krzesła. Widzowie po raz pierwszy zobaczą także Brandona Sklenara w roli Atlasa, dziecięcej miłości Lily.
Czego się spodziewać To kończy się na nas
(Nancy Rivera/Bauer-Griffin/Getty)
To kończy się na nas ma całkiem obsadę. Prowadząca film jako Lily Bloom Prosta przysługa I Wiek Adaline gwiazda Blake Lively. Obok niej wystąpi Baldoni, który wcieli się w Ryle'a i będzie reżyserem. Baldoni jest najbardziej znany z roli Rafaela Solano w filmie Janina Dziewica . Początkowo obsada Lively i Baldoniego wywołała reakcję, ponieważ byli nieco starsi od Ryle'a i Lily w książce. Jednakże, powiedział Hoover starsza obsada faktycznie naprawiła błąd, który popełniła w powieści. W książce Ryle jest już utalentowanym neurochirurgiem w wieku 30 lat, co jest wysoce nieprawdopodobne. Dlatego obecność 39-letniego Baldoniego w roli Ryle'a sprawia, że postać neurochirurga staje się bardziej wiarygodna, a logiczne jest, że Lily również byłaby dorosła, aby w filmie uniknąć zbyt dużej różnicy wieku.
Tymczasem, 1923 Brandon Sklenar podpisał kontrakt z rolą Atlasa Corrigana, miłości z dzieciństwa Lily, z którą ponownie spotyka się w Bostonie. W filmie wystąpi także komik i aktorka Jenny Slate To kończy się na nas jako Allysa, współpracownica Lily i siostra Ryle, a komik i aktor Hasan Minhaj wcieli się w męża Allysy, Marshalla. Obsadę uzupełniają Isabela Ferrer i Alex Neustaedter, którzy wcielą się odpowiednio w młodą Lily i młodego Atlasa.
Storywise, To kończy się na nas oczekuje się, że będzie dość uważnie śledzić fabułę książki, podążając za Lily, która stara się pogodzić z rzeczywistością w swoim związku z Rylem, a sprawy dodatkowo komplikują nieoczekiwane pojawienie się na scenie jej byłego chłopaka, Atlasa. Powieść dzieli się na przeszłość i teraźniejszość, a obsadzenie młodego Atlasa i Lily sugeruje, że film może być również częściowo opowiedziany poprzez retrospekcje.
król, król małp
(przedstawiony obraz: Lionsgate / Atria Books)