Po tych wszystkich latach Cell Saga jest nadal moją ulubioną częścią Dragon Ball Z

W ciągu kilku tygodni Dragon Ball Super: Superbohater ukaże się w kinach. Film skupia się na armii, która nie potrafi zrozumieć żadnej wskazówki (Armia Czerwonej Wstążki), i kolejnej próbie uwolnienia niszczycielskich androidów w niecodziennym wydaniu – Gamma 1 i Gamma 2 nazywają się superbohaterowie. Tym, co mnie ekscytuje w filmie, jest to, że wszystkie materiały promocyjne stawiają Gohana w centrum uwagi. Drugi oficjalny zwiastun kończy się nawet narracją Piccolo, która mówi Gohanowi, że ma potencjał, aby stać się najpotężniejszą istotą na Ziemi. Wygląda na to, że w filmie Gohan będzie dawał z siebie wszystko, co sprawia, że ​​wracam myślami do mojego ulubionego filmu Dragon Ball Z saga wszechczasów: Cell Saga.

Podobnie jak wielu fanów anime, dorastałem, oglądając je Dragon Ball Z . Wciąż pamiętam, jak czekałem latami, aby zobaczyć kontynuację przybycia Goku na Namek, prowadzącą do jego kultowej bitwy z Friezą i pierwszego razu, gdy zobaczyliśmy, jak ktoś staje się Super Saiyanem. Bardzo podoba mi się Saga Frieza i wszystko, co było wcześniej (pozwolę sobie powiedzieć, jak bardzo byłem zestresowany podczas walki Goku kontra Vegeta), ale to, co nastąpiło po Friezie, naprawdę sprawiło, że doceniłem postęp w Dragon Ball Z fabuła. Cell Saga nie tylko przedstawia nam jednego z najbardziej przerażających złoczyńców w całej serii, ale także stawia naszych bohaterów w obliczu dość monumentalnych wyzwań, prezentując nam jednocześnie coś, co wydawało się nierealne: świat bez Goku.

Posiadanie mocy nie oznacza, że ​​jesteś gotowy z niej skorzystać

Gdy Cell osiągnie idealną formę i pokona naszych bohaterów (więcej o tym później), proponuje turniej. Tutaj ma nadzieję zmierzyć się z najsilniejszymi wojownikami, jakich ma do zaoferowania Ziemia. Ku zaskoczeniu wszystkich, Goku nie wydaje się tym specjalnie zmartwiony, śmiejąc się z faktu, że Cell jest w rzeczywistości silniejszy od niego. To dlatego, że Goku wie, że Gohan jest tym, który może pokonać Cella. Jest tego tak pewny, że pod koniec walki oferuje wyczerpanemu Cellowi Fasolkę Senzu (więcej o tym również później).



Na dłuższą metę Goku ma rację, że Gohan jest wystarczająco silny, aby pokonać Cella. Nie bierze pod uwagę faktu, że Gohan jest dzieckiem, które nie jest gotowe do walki w taki sposób, w jaki robi to jego ojciec. Wszystkie walki Gohana były spowodowane wściekłością, a nie rzeczywistą chęcią walki z niesamowitymi zagrożeniami. Jest to coś, na co Piccolo musi zwrócić uwagę Goku, komentując zachowanie Gohana Jest silny, ale to przestraszone dziecko, które nie ma pojęcia, dlaczego jego ojciec nie robi nic, aby powstrzymać kogoś tak złośliwego jak Cell przed skrzywdzeniem go.

Co ciekawe, jest to coś, na co Chi-Chi zwracał uwagę około tysiąc razy, chociaż zwykle jest to lekceważone, ponieważ świat wymaga ratunku. Jednak w tym momencie Goku zdaje sobie sprawę, jak źle było, że wystawił Gohana do walki z pełnoprawną komórką. Choć łatwo znokautować Goku za to, że nie domyślił się, że jest to ojciec Gohana, jest to człowiek, który od dzieciństwa toczy monumentalne bitwy. Nie dzieje się tak tylko dlatego, że Saiyanie uwielbiają walczyć, ale także dlatego, że Goku jest kimś, kto został wychowany na zbawiciela świata. Gohan jednak nie jest i nie powinien być, ponieważ Piccolo odnosi się do faktu, że jest 11-letnim dzieckiem. Nawet gorzej? To dzieciak, którego ojciec celowo pozwolił, aby zagrożenie osiągnęło maksymalne rozmiary, aby pokazać, jak silny jest jego syn.

Cena bycia zbyt dumnym

Jest tak wiele momentów, w których ta saga mogła się zakończyć, ale czyjaś duma stanęła na przeszkodzie. Vegeta celowo pozwala Cellowi osiągnąć idealną formę, aby mógł z nim walczyć w najlepszym wydaniu. Powiem, że ten moment pokazuje, jak mądry jest Cell, ponieważ celowo szturcha dumę Vegety, aby przekonać go, by pozwolił mu wchłonąć Androida 18.

Więc teraz mamy do czynienia z Perfect Cell, co prawdopodobnie mogłoby się zakończyć, gdyby Goku NIE dał mu Fasolki Senzu po ich walce. Ale, jak powiedziałem, daje Cellowi fasolę, aby mógł mieć pełną moc w walce z Gohanem, więc tak jest uczciwa walka . Prowadzi to do rozmowy z Piccolo, o której wspomniałem, wraz z Cellem tworzącym mniejsze wersje siebie (Cell Jr.), które są wystarczająco silne, aby stawić czoła KAŻDEMU Z FIGHTERÓW Z. W końcu Android 16 mówi Gohanowi kilka słów na pożegnanie. Zachęca go, aby odpuścił i walczył o tych, których kocha. Prowadzi to do tego, że Cell zabija androida, a Gohan pęka, przekształcając się w nową formę Super Saiyanina.

W tej nowej formie Gohan może całkowicie zniszczyć Cella… tyle że odziedziczył także dumę Saiyanina i zdecydował się pozwolić Cellowi cierpieć, zamiast go od razu zabijać. Prowadzi to do tego, że Cell (teraz z powrotem w swojej Niedoskonałej Formie) decyduje się wysadzić całą planetę, ku wielkiemu przerażeniu Gohana, gdy zdaje sobie sprawę, że powinien był po prostu zabić Cella, kiedy miał szansę. Goku ostatecznie otrzymuje trafienie, teleportując Cella z Ziemi i umierając przy tym.

Zawsze jest nadzieja

Podczas gdy poprzednie sagi miały swój zegar odliczający czas do katastrofy, pod koniec Sagi Cell sprawy naprawdę wydają się beznadziejne. Goku nie ma, Cell jest silniejszy niż kiedykolwiek, a zanim Gohan może się z nim zmierzyć, zostaje kontuzjowany po uratowaniu Vegety – który próbował walczyć z Cellem po śmierci Trunksa. Gohan jest zmuszony jedną ręką do starcia Kamehameha, co sprawia wrażenie, jakby przedłużał nieuniknione.

Jednak nawet w zaświatach Goku nadal wierzy w swojego syna, chociaż tym razem oferuje zachętę, która nie powoduje, że czuje się przestraszony i samotny, ale popycha Gohana do faktycznego pokonania Cella – z pomocą wszystkich innych (szczególnie Vegety). To miły powrót do tego, jak to wszystko się zaczęło. Trunks przybył z przyszłości, aby ostrzec wszystkich o osi czasu, w której Goku już nie będzie. Na osi czasu Trunksa prawie wszyscy zginęli, a świat został zdewastowany bez Goku, który przewodził szarży. Zamiast kończyć się tragedią w naszej obecnej linii czasu bez Goku, wszystko kończy się pozytywnie. Gohan i reszta Z Fighters nadal tam są i mogą zapewnić światu ochronę przed złem takim jak Cell.

Dla mnie Cell Saga to ta, która zawierała najważniejsze lekcje w całej serii (choć jestem też fanem, jak Vegeta radzi sobie ze swoimi uczuciami do rodziny w Sadze Majin Buu). Zawsze to odczuwałem Dragon Ball Z prowadził do tego momentu z Gohanem i bardzo podobał mi się moment, w którym Goku zdał sobie sprawę, jak wielką presję na niego wywierał. To naprawdę dobre badanie historii bohatera i jego młodości są to postacie, których zadaniem jest uratowanie świata. Od tego czasu Goku się tym zajmuje Smocza kula . Gohan radzi sobie z tym w jakiś sposób, w formie lub formie, odkąd został porwany przez własnego wuja, Raditza – dodam, że był to raczej traumatyczny początek odkrywania swoich supermocy.

The Cell Saga przypomina tę, w której kilku kluczowych graczy miało bardzo potrzebne momenty jasności, co czyni ją moją ulubioną grą wszechczasów Dragon Ball Z fabuła.

(Wyróżniony obraz: animacja Toei)

—MovieMuses ma rygorystyczną politykę dotyczącą komentarzy, która zabrania między innymi osobistych zniewag wobec osób ktokolwiek , mowa nienawiści i trolling.—