„Kontrowersje wokół Święta Dziękczynienia wokół Charliego Browna sięgają głębiej niż tylko jedna scena

Dla wielu rodzin oglądanie Święto Dziękczynienia Charliego Browna to tradycja świąteczna. Jednak w ostatnich latach widzowie są podzieleni co do jednej sceny, kwestionując, czy jest ona rasistowska, czy zwykły zbieg okoliczności.

Święto Dziękczynienia Charliego Browna to animowany program telewizyjny oparty na Orzeszki ziemne komiksy Charlesa M. Schulza. Fabuła opowiada o Charliem Brownie (Todd Barbee), który znajduje się w trudnej sytuacji, biorąc pod uwagę, że Peppermint Patty (Christopher DeFaria) zaprasza siebie i wszystkich swoich przyjaciół do swojego domu na kolację z okazji Święta Dziękczynienia. Widzowie będą chichotać, gdy Charlie próbuje zorganizować ucztę na Święto Dziękczynienia dla wszystkich swoich przyjaciół, mając niewiele czasu. Jednak pokrzepi ich serce, gdy on i jego przyjaciele nauczą się lekcji o przyjaźni i wdzięczności.

To beztroski, przyjazny rodzinom program telewizyjny, który mocno uderzy w nostalgię za dorosłymi, a jednocześnie jest na tyle krótki i słodki, że młodsi widzowie mogą go obejrzeć. Oczywiście, Święto Dziękczynienia Charliego Browna nie należy traktować zbyt poważnie. Na przykład rodzice nie powinni traktować tego jako jedynego wprowadzenia ich dziecka w Święto Dziękczynienia, jak Linus (Stephen Shea) krótko podsumowuje pierwszą kolację z okazji Święta Dziękczynienia w sposób idealizujący relacje między rdzennymi Amerykanami a pielgrzymami.



Jednak podsumowanie Linusa nie jest największym problemem, jaki widzowie napotkali w związku ze specjalnym programem telewizyjnym.

Jest Święto Dziękczynienia Charliego Browna rasistowski?

Snoopy i Woodstock w Święcie Dziękczynienia Charliego Browna

(CBS)

Pojawiły się kontrowersje Święto Dziękczynienia Charliego Browna” przedstawienie Franklina (Robin Reed), jedynej czarnej postaci w programie telewizyjnym. Największą uwagę przykuła scena, w której Charlie i jego przyjaciele zasiadają do posiłku z okazji Święta Dziękczynienia. Widzowie zauważą, że Linus i Marcie (Jimmy Ahrens) siedzą u szczytu i na końcu stołu. Tymczasem jedną stronę zajmują Sally (Hilary Momberger), Charlie i Snoopy. Jednak po drugiej stronie jest sam Franklin. Wielu uważa tę scenę za niewygodną i zastanawia się, dlaczego Franklin jest pozornie pominięty i oddzielony od grupy.

To nie pierwszy rok, w którym toczy się dyskusja na temat tej sceny. Trzy lata temu żona Schulza Głos zabrał Jean Schulz o scenie i rozwiał obawy widzów. Jean w dużej mierze starała się oczyścić w tej sprawie imię swojego zmarłego męża, tłumacząc, że napisał on jedynie scenariusz do odcinka specjalnego i nie ma nic wspólnego z animacją. W poście na blogu Jean zajął bardziej zdecydowane stanowisko w tej sprawie i napisał: „Chociaż nie można obecnie stwierdzić, który animator narysował tę konkretną scenę, można być pewnym, że nie było w tym żadnego ukrytego motywu. Sparky [Schulz] stworzył postać Franklina ze szczerości i z zamiarem włączenia.

Jean przyznał, że Schulz czasami nie wiedział, co zrobić z Franklinem, dlatego też wyraźnie nie miał tych dziwactw osobowości, którymi chwaliły się inne postacie. CBR wskazuje To Święto Dziękczynienia Charliego Browna próbował zaradzić jego brakowi osobowości, dając mu zabawny moment, w którym łamie się jego krzesło przy stole. Gdyby nie siedział sam, uzyskanie pełnego miejsca na oczach publiczności byłoby trudne.

Nawet jeśli można wyjaśnić umiejscowienie siedzenia, problem sięga głębiej. Całkiem trafnie podsumowuje tę kwestię Jean, przyznając, że Schulz nie wiedział, co zrobić z Franklinem i jakie dziwactwa mu dać. Przyznała także, że stworzył Franklina na polecenie nauczycielki Harriet Glickman. Umieszczenie czarnej postaci w komiksie było w tamtym czasie kamieniem milowym w jego włączeniu, ale dziś lepiej wiadomo, że dodanie postaci BIPOC tylko po to, aby móc powiedzieć: „Spójrz, mamy różnorodność”, nie wystarczy.

Włączenie to musi być dokładne i znaczące. Skupienie się Schulza na dodaniu czarnej postaci bez pozornego przekonania o dokładnym przedstawieniu tej postaci może być odpowiedzialne za dzisiejsze kontrowersje. Niezręczny uścisk dłoni i przybicie piątki przez Franklina wita Charliego i jego miejsce przy stole Święto Dziękczynienia Charliego Browna czują się nieswojo, bo są niewygodne.

Być może, gdyby czarnoskóry animator lub scenarzysta przekazał opinię, te sceny wydawałyby się bardziej naturalne. Zamiast tego wydają się pochodzić z zespołu, który pragnie różnorodności i integracji, ale brakuje mu perspektywy, aby ukształtować Franklina i nadać mu naturalną osobowość oraz takie same dziwactwa, jak inne postacie. Święto Dziękczynienia Charliego Browna nie wydaje się złośliwie rasistowski, ale jest kolejnym dowodem na to, dlaczego potrzebujemy różnorodności zarówno za, jak i przed kamerą.

Ten odcinek specjalny mógł mieć dobre intencje, ale naprawdę nie jest zaskakujące, że biały zespół kreatywny, który dorastał przyzwyczajony do rasizmu i segregacji (film wydano w 1973 r.) przedstawił czarną postać w niewygodny sposób.

(przedstawiony obraz: CBS)