Kontrowersje wokół Beautycounter sięgają znacznie głębiej niż nagłe zakończenie umowy

Firma zajmująca się kosmetykami i pielęgnacją skóry Beautycounter nagle w tym miesiącu zakończyła współpracę ze wszystkimi swoimi dystrybutorami. Kontrowersje wokół firmy sięgają jednak głębiej niż jej nagłe rozwiązanie.

Beautycounter był założona przez Gregga Renfrew ponad dekadę temu. Przedsiębiorca dążył do stworzenia firmy specjalizującej się w czystych produktach kosmetycznych. Według doniesień w produktach firmy wykorzystuje się znacznie mniej środków chemicznych niż w przypadku niektórych innych marek, a Renfrew utworzyła ponad 1800 pozycji, zwaną Listą Nigdy, zawierającą składniki, których jej produkty nigdy nie wykorzystają. Produkty Beautycounter szybko wzbudziły zainteresowanie, ponieważ rośnie zapotrzebowanie na produkty kosmetyczne oznaczone jako czyste i naturalne.

Choć sklep otworzył swój pierwszy sklep stacjonarny w 2018 roku, w dużej mierze opiera się na modelu biznesowym marketingu wielopoziomowego (MLM). W systemie MLM firma zatrudnia niezależnych dystrybutorów lub konsultantów, którzy sprzedają produkty dla firmy i starają się pozyskać kolejnych dystrybutorów. Dystrybutorzy zajmują się sprzedażą, marketingiem i rekrutacją dla firmy, a w zamian zarabiają prowizje od sprzedawanych przez siebie produktów, a także prowizje wygenerowane od zespołu, który stworzyli w wyniku rekrutacji. W 2021 roku Beautycounter mógł pochwalić się prawie 75 tysiącami dystrybutorów. Jednak w kwietniu 2024 roku wszyscy dystrybutorzy zostali wyrzuceni z firmy.



Co się dzieje z Beautycounterem?

W kwietniu, Cały zespół dystrybutorów Beautycounter otrzymali e-mail z informacją o rozwiązaniu umowy. W mailu poinformowano ich, że data rozwiązania umowy obowiązuje od 17 kwietnia 2024 r. Ostateczne płatności z tytułu niezapłaconych prowizji otrzymają jednak do 26 kwietnia 2024 r. Mieli jednak natychmiast zaprzestać sprzedaży i nie będą już mieli prawa do jakichkolwiek premii, prowizji, lub inne wynagrodzenie następujące po Dacie Rozwiązania. Powodem nagłych zwolnień było zakończenie działalności Beautycounter.

18 kwietnia The Carlyle Group, która w 2021 r. nabyła większościowy pakiet udziałów w Beautycounter, potwierdził, że odsprzedaje firmę do Renfrew. Po znaczących trudnościach na rynku i w kanałach sprzedaży grupa zdecydowała, że ​​najlepszą opcją będzie szybkie wyjście z firmy po jej sprzedaży. Jeśli ktoś spróbuje odwiedzić stronę internetową Beautycounter, zostanie wyświetlony komunikat o zamknięciu firmy, chociaż Renfrew twierdzi, że pracuje nad nową firmą. Nazywa firmę nowym Beautycounterem, który pojawi się na początku maja.

Sytuacja jest nieco trudna do zrozumienia, biorąc pod uwagę, że wszyscy dystrybutorzy zostali zwolnieni, a firma twierdziła, że ​​zaprzestaje działalności, choć jednocześnie twierdzi, że wróci za kilka tygodni. Na Reddicie użytkownicy twierdzili, że nie tylko dystrybutorzy, ale także pracownicy pełnoetatowi zostali zwolnieni bez wypowiedzenia, odprawy ani świadczeń zdrowotnych. Uważa się, że Renfrew wznawia działalność i ponownie zatrudni większość pracowników i dystrybutorów, których była zmuszona zwolnić z powodu wykupu. Jednak wielu nadal krytykuje jej decyzję o niezawiadamianiu pracowników i dystrybutorów, pomimo jasnego przewidzenia wyniku i zgromadzenia inwestorów w celu odkupienia przedsiębiorstwa. Niestety nagłe zakończenia współpracy to tylko część kontrowersji Beautycounter.

Dlaczego Beautycounter od dawna budzi kontrowersje

Zamknięcie Beautycounter odnowiło zainteresowanie kontrowersyjną przeszłością firmy. Jeszcze przed nagłymi rozwiązaniami firmy zarzucano wprowadzanie w błąd i wykorzystywanie dystrybutorów. Nie jest to zaskakujące, ponieważ większość firm MLM jest postrzegana z dużym sceptycyzmem. Jeśli nacisk zostanie położony bardziej na rekrutację niż na sprzedaż rzeczywistych produktów, firmy MLM mogą przekształcić się w nielegalne piramidy. Nawet jeśli nie są to piramidy finansowe, wiele firm MLM jest nadal postrzeganych jako drapieżne oszustwa, wabiące bezbronne osoby obietnicami dochodu. Firmy te zazwyczaj obejmują jakąś opłatę za wstęp w postaci zestawu startowego lub zajęć i wymagają ciągłego pozyskiwania przyjaciół i rodziny, aby w ogóle zarobić jakiekolwiek pieniądze. Większość dystrybutorów wydaje pieniądze na zestaw startowy lub na próbkę produktów, a następnie nie zarabia ani grosza na swojej działalności.

wielki brytyjski pokaz pieczenia nowy sezon

Krytyka Beautycounter pojawiła się, gdy kilku blogerów i dziennikarzy postanowiło sprawdzić dochody dystrybutorów firmy. Strona internetowa Podróżująca Izebel spojrzał w oświadczenie o dochodach firmy (IDS) i opublikował ponure liczby. W 2021 roku w zestawieniu uwzględniono przychody od 74 472 dystrybutorów. Spośród tych 74 472 dystrybutorów zaledwie 1%, czyli 679, zarabiało ponad 30 000 dolarów rocznie. Zdecydowana większość konsultantów zarabiała od 0 do 1000 dolarów rocznie, podczas gdy 22% zarabiało od 1000 do 30 000 dolarów rocznie.

Nie da się ukryć, że są to naprawdę minimalne kwoty. Tylko 1% ludzi zarabia cokolwiek choćby w stopniu zbliżonym do płacy wystarczającej na życie. Większość nie zarabia nic, nawet nie zapewnia odpowiedniej kwoty dodatkowego dochodu. A biorąc pod uwagę, że dystrybutorzy płacą za zestawy startowe umożliwiające dołączenie do Beautycounter, wielu z nich w rzeczywistości traciło pieniądze na przyłączeniu się do firmy.

Niektórzy mogą upierać się, że Beautycounter nie jest odpowiedzialny za to, że jego dystrybutorzy nie sprzedają ani nie rekrutują pracowników. Problem niekoniecznie polega na tym, że ludzie nie zarabiają na byciu dystrybutorami Beautycounter; chodzi o to, że firma wprowadzała ludzi w błąd, myśląc, że zarobią pieniądze. Firma starała się nie podawać dokładnych danych liczbowych dotyczących zarobków dystrybutorów. Nawet w FAQ na jej stronie internetowej przewijały się pytania dotyczące przedziałów dochodów, po prostu powtarzając, że dystrybutorzy, którzy osiągają dobre wyniki, będą dobrze zarabiani.

Jednakże, media takie jak Prawda w reklamie udało im się wyciągnąć od przedsiębiorstwa wiele przykładów wprowadzających w błąd reklam. Na przykład w niektórych reklamach twierdzono, że dystrybutorzy będą mogli przeznaczyć swoje zarobki na spłatę długów, wyjazd na rodzinne wakacje lub opłacenie obozu letniego dla swoich dzieci. Podczas pandemii, kiedy zwolniono wiele osób, firma twierdziła, że ​​jej zarobki mogą zastąpić utratę dochodów wynikającą z bezrobocia. Nigdzie w swoich reklamach ani na stronie internetowej nie ostrzega dystrybutorów, że większość z nich nie będzie w ogóle osiągać dochodów.

Firmy MLM, takie jak Beautycounter, również często celują w osoby najbardziej bezbronne. Firma uruchomiła na przykład kampanie marketingowe skierowane do osób zwolnionych w czasie pandemii i studentów. Szukają osób najbardziej potrzebujących stałego dochodu, a następnie zasypują ich świetnymi reklamami i fałszywymi obietnicami, że będą mogli pracować z domu we własnym tempie i bez ograniczeń co do wysokości zarobków. Przeciętny człowiek raczej nie pomyśli o szukaniu IDS – zniknie ze strony internetowej i reklam.

Beautycounter od lat wprowadza w błąd dystrybutorów swoimi fałszywymi obietnicami i wyzyskującą strukturą biznesową. Oprócz oszukiwania najbardziej bezbronnych osób, firma bezdusznie odcięła ich wszystkich bez ostrzeżenia. Ponieważ nowy biznes Beautycounter jest rzekomo w drodze, miejmy nadzieję, że wiedza o jego rozwiązaniach i oszustwach pomoże podjąć świadomą decyzję przed dołączeniem jako dystrybutor.

(przedstawiony obraz: Beautycounter)


Kategorie: Podcasty Inny Komiksy