Moda na Puchar Stanleya ogarnęła cały kraj dzięki wpływowi blogerek-mam z TikTok i Utah. Konsumenci powinni jednak mieć świadomość, że uczestniczenie w tej szczególnej modzie zdecydowanie nie jest tanie.
Stanley Quenchers, nowoczesny styl szklanek, który najczęściej kojarzymy z marką, zadebiutował w 2016 roku, ale początkowo nie zyskał popularności. W pewnym momencie firma faktycznie zaprzestała uzupełniania zapasów i sprzedaży wygaszaczy ze względu na niską sprzedaż. Wystarczył jeden influencer z Utah, aby dołączyć do marki. Wkrótce w ich ślady poszło więcej wpływowych osób i gwiazd mediów społecznościowych. Puchar ostatecznie trafił do TikTok, a reszta stała się historią. Teraz prawie nie można otworzyć aplikacji bez zobaczenia Dziewczyna z Pucharem Stanleya zachwycającą się swoją kolekcją trzech tuzinów Stanleyów lub nagraniem bójek wybuchających w Target w związku z nową edycją specjalną Walentynkowego Pucharu Stanleya w Target.
Nie trzeba dodawać, że kubki Stanleya stały się doskonałym przykładem hiperkonsumpcjonizmu. Konsumenci kupują dziesiątkami kubków, które nie będą służyć żadnemu innemu celowi niż zbieranie kurzu i ostatecznie zostaną wyrzucone, gdy nadejdzie kolejna przelotna moda. Szczególnie szokujące jest oglądanie materiałów przedstawiających klientów Target z dosłownie naręczami kubków Stanleya, ponieważ te rzeczy kosztują fortunę. Nie każdy może sobie pozwolić na puchar Stanleya, a wysoka cena faktycznie powoduje pewne problemy. Kilku rodziców tak ma stało się wirusowe na TikToku po tym, jak podzieliła się informacją, że ich dzieci były prześladowane w szkole z powodu braku Stanleya, a niedawno aresztowano pewną kobietę za kradzież 65 pucharów Stanleya które były warte oszałamiającą kwotę 2500 dolarów.
Kiedy zdasz sobie sprawę, że ci ludzie płacą 45–55 dolarów za pojedynczą filiżankę lub miesięczną pensję za 65, oboje będziecie się zastanawiać, dlaczego ludzie wydają pieniądze na te rzeczy i przede wszystkim dlaczego są one takie drogie.
Dlaczego kubki Stanleya są takie drogie?
Głównym powodem, dla którego kubki Stanleya są tak drogie, jest ich konstrukcja. Te kubki nigdy nie miały być przedmiotem kolekcjonerskim, ponieważ pierwotnie zostały stworzone dla pracowników fizycznych i osób spędzających czas na świeżym powietrzu. Konsumenci chcieli czegoś trwałego i praktycznego, co posłuży im przez długi czas. W rezultacie kubki Stanleya są wykonane z wytrzymałej stali nierdzewnej, która jest nieco droga w wykonaniu, ale bardzo pożądana ze względu na jej odporność na rdzę, odbarwienia i korozję.
Oprócz stali nierdzewnej, szczycą się także filiżanki Stanleya dwuścienna izolacja próżniowa , co w fantazyjny sposób oznacza, że pomiędzy wewnętrzną i zewnętrzną ścianką kubka znajduje się szczelina, która zapobiega przedostawaniu się powietrza do wnętrza kubka i dzięki temu pozwala na utrzymanie temperatury napoju przez dłuższy czas. Kolejną rzeczą, o której należy pamiętać, jest to, że te kubki są ogromny . To nie są małe butelki o pojemności 12 uncji, ale gigantyczne szklanki o pojemności 30–40 uncji. Te wygaszacze są również oferowane w wersjach 14- i 20-uncjowych, ale większe modele są obecnie popularne w TikTok.
Zatem ma sens, że 40-uncjowy kubek wykonany ze stali nierdzewnej i posiadający właściwości izolacyjne byłby dość drogi. Są tak wytrzymałe, że mogą stanowić kubek Stanleya dla jednej kobiety udało mu się nawet wydostać z pożaru samochodu bez szwanku. Ponadto, ponieważ przy odpowiedniej pielęgnacji ma służyć przez całe życie, w rzeczywistości może być tańszą opcją niż kupowanie niedrogiej butelki wielokrotnego użytku, którą należy wymieniać co kilka miesięcy.
Mając to na uwadze, Stanley nie jest jedyną firmą, która wykorzystuje koncepcję izolowanego kubka ze stali nierdzewnej. Istnieje wiele innych marek oferujących butelki o podobnych funkcjach, w szerokiej gamie kolorów i stylów. Częstym zarzutem dotyczącym kubków Stanleya jest to, że mają prosty wygląd i są dostępne w bardzo niewielu kolorach. Przy całym tym szumie nie byłoby zaskakujące, gdyby Stanleys były nieco zawyżone. Ostatecznie jednak opinie różnią się co do tego, czy Stanleye są naprawdę warte swojej ceny i czy działają lepiej niż marki o podobnych produktach.
(przedstawiony obraz: napisy duńskie/melissa_mariche/victoria_robino_26/TikTok)