Nie masz pewności co do koncepcji Red Velvet? Podnieś krzesło, czas na opowieść

Grupy K-Popowe każdego pokolenia mogą rozwijać się lub upaść dzięki swoim koncepcjom. W gatunku muzyki opartym na wizualizacjach – estetyka konkretnego albumu, jego utworów i wszystkich powiązanych z nim wykonań (w skrócie koncepcja) jest wszystkim. Niektóre grupy debiutują z jedną koncepcją, a następnie przechodzą na inną, gdy mają do opowiedzenia nową historię – przechodząc przez to, co fani K-popu nazywają epokami. Inni debiutują i budują swoją karierę, stosując w kółko różne wersje tej samej koncepcji – przechodzą na inną tylko wtedy, gdy zdają sobie sprawę, że z niej wyrosli. Inni wciąż nie mają ustalonej koncepcji i wybierają, co poeksperymentować przy każdym powrocie. A potem jest Red Velvet.

Mój ulubiony sabat czarownic o złych intencjach! Kocham ich! (Rozrywka SM)

Nie bez powodu pięcioro członkiń Red Velvet, jednego z diamentów w koronie SM Entertainment, jest znanych w całym fandomie K-popu jako Concept Queens. Częściowo dzieje się tak dlatego, że Irene, Seulgi, Wendy, Joy i Yeri są sprawiedliwe To dobry i może wszystko znieść. Ale dzieje się tak także dlatego, że Red Velvet zawsze miał podwójną koncepcję i jest ona zawarta w nazwie.



Zanim jednak zagłębimy się w podwójną koncepcję, aby położyć kres wszelkim wątpliwościom, trochę tła. Zatem na dwóch przeciwległych krańcach spektrum w K-Popie znajdują się koncepcja Cute Concept i koncepcja Crush Boy/Girl. Pomyśl o LIKEY TWICE – mimo że grupa przeszła już na bardziej dojrzałą koncepcję w przeciwieństwie do DDU-DU DDU-DU BLACKPINK.

Grupy zazwyczaj plasują się po jednej stronie spektrum i choć mogą mieć dużą zmianę koncepcji pośrodku – tak jak miało to miejsce w przypadku CLC, kiedy przeszło od uroczej koncepcji „No Oh Oh” do niezwykłego hitu „Hobgoblin” z 2017 r. mają tendencję do trzymania się wybranej przez siebie strony.

Wiele decyzji koncepcyjnych ma związek z grupą docelową, którą mają na myśli. Podczas gdy Cute Concepts są – ogólnie rzecz biorąc – bardziej doceniane przez rodzimą publiczność K-Pop w Korei Południowej, Boy and Girl Crush Concepts mają większy rezon z międzynarodowymi fanami i mogą pomóc zespołom zdobyć przyczółek na zachodnich listach przebojów. Ale to już zupełnie inny argument, którego nie mamy teraz czasu rozpakowywać.

Przełącznik koncepcyjny dla WIEKÓW. (Kostka rozrywka)

Wystarczy powiedzieć, że grupy wybierają jedną stronę spektrum Uroczo/Badass i trzymają się jej, ponieważ przełączanie między koncepcjami, które są tak diametralnie różne, nie jest tak łatwe, jak się wydaje. Nie chodzi tylko o zmianę ubrań i zamianę szkolnych mundurków w kratę na bojówki i skórzane kurtki. To kompletna rekonstrukcja postaw idoli i publicznego wizerunku – w branży, która rozwija się w oparciu o relacje paraspołeczne i zażyłość budowaną między członkami grupy a ich fanami.

Zmiana koncepcji rzeczywiście się opłaca, jeśli zostanie wykonana prawidłowo, ale ma również bardzo duże szanse na porażkę, jeśli po prostu podąża się za najnowszymi trendami. To samo dotyczy podwójnej koncepcji, która obejmuje na przemian Uroczą i Zauroczenie Chłopcem/Dziewczyną – wymaga starannego planowania, aby była przekonująca i spójna. Właśnie dlatego podwójna koncepcja Red Velvet jest tak samo udana i kultowa, jak jest. Nie jest to coś, o czym zdecydowali, gdy grupa była już aktywna i promująca, w reakcji na różne wpływy w branży, Red Velvet powstał w oparciu o swoją podwójną koncepcję.

Nazwa Red Velvet może wydawać się przypadkowa – może naprawdę uwielbiają ciasta w SM Entertainment? – ale tak naprawdę oddaje obie strony koncepcji i muzyki grupy. Powroty i epoki czerwieni są jaśniejsze, bardziej popowe, lżejsze i zdecydowanie można je zaklasyfikować do uroczej koncepcji. Z drugiej strony tytułowe utwory Velvet są mroczniejsze, pełne czarodziejskich klimatów i zdecydowanie dojrzalsze. Niezupełnie to Girl Crush Concept w najbardziej klasycznej definicji tego terminu, brakuje mu uderzającej muzyki i wyrazu twarzy, które stały się synonimem 100% Crush Concepts, ale powroty Velvet zdecydowanie bardziej zbliżają się do tego końca spektrum niż powroty Czerwonych.

Czy to wygląda jak ten sam sabat czarownic? Nie sądzę. (Sm rozrywka)

W tym miejscu na scenę wchodzą teledyski, aby lepiej wyjaśnić, co mam na myśli, mówiąc o piosenkach Red i Velvet. Do tych pierwszych należą takie powroty jak Red Flavour, Power Up, Zimzalabim i Dumb Dumb. Jasne kolory, optymistyczne tempo i niemal bezsensowne obrazy to podstawa tych powrotów – które często są powrotami letnimi i nikogo nie zaskakują.

Z drugiej strony utwory Velvet obejmują takie utwory jak Bad Boy, Peak-a-Boo i Psycho. Są gładsze i dojrzalsze, a Red Velvet zawsze wygląda w 100% jak sabat czarownic gotowy rzucić na ciebie niezniszczalną klątwę. Poza tym ogólne zdjęcia do samych teledysków sprawiają, że cała piątka wydaje się być zupełnie inną grupą.

Choć na pierwszy rzut oka te dwie koncepcje wyglądają zupełnie odmiennie, łączy ich znacznie więcej, niż się wydaje. To jest klucz, którego brakuje wielu aktorom próbującym stworzyć podwójną koncepcję. Czerwone piosenki są wesołe i pogodne, ale zawsze mają w sobie nutę niepokoju, jakbyś była o minutę od odwrócenia się plecami od Yeri rozmawiającej o winogronach w Red Flavour i odkrywającej miejsce morderstwa. I to poczucie, że coś jest nie tak, zostaje wyniesione na pierwszy plan w przypadku powrotów Velvet, czyniąc te dwie koncepcje dwiema stronami tej samej monety, którymi zawsze miały być.

(przedstawiony obraz: SM Entertainment)